Las przy brzegu

Przyszła powolnym krokiem zapatrzona pod nogi. Była senna i zmęczona, a do tego bolała ją noga. Usiadła na brzegu, zdjęła z ramienia torbę z ubraniami i powoli zanurzała je w wodzie, chcąc pozbyć się plam. Nuciła cicho pod nosem.

Wolnym krokiem pojawiła się dziewczynka. Jej wyraz twarzy był smutny. Czemu? Tak poprostu.

Usłyszała cicho szelest i uniosła wzrok. Uśmiechnęła się blado, co i tak było niezłym wyczynem, jak na jej rasę. Przyjrzała się dziewczynce.
- Witaj - przywitała ją, po czym wróciła do prania - Czemu jesteś smutna?

Spojrzała na nieznajomą dziewczyne i podeszła do niej kucając obok niej
-Sama nie wiem tak jakoś.
rzekła przyglądając się co dziewczyna robi

Przyglądała się przez moment jej białej skórze i smutnym oczom.
- Nie jesteś półksiężycem - rzekła zdecydowanie - Ja jestem. Mam na imię Lenare, a ty?

-Nie nie jestem. Jestem Nyuu.
rzekła przyglądając jej się dalej zapominając po co tak naprawde tu przyszła

Przyszedł powolnym krokiem. Ręce miał w kieszeni, wzrok wbity w niebo. Nagle zauważył dwie dziewczyny. Oparł się o drzewo przyglądając się im z lekkim uśmieszkiem.

- Kim więc jesteś? - zapyta spokojnie - Jeśli zadaję za dużo pytań, to przepraszam ^^.
Nie przerywała prania, gdy zauważyła demona.
- Witaj...

Spojrzała na chłopaka
-Jestem nic nie znaczącą istotą.
dopiero co wyszła po za zamkniete pomieszczenie a już spotkały ludzi jej nie znanych

Przyglądał się dziewczynce przez moment.
- Jesteś nieumarłą - rzekł z ogromną dozą pewności w głosie - Co tu robisz? Nie jesteś za mała by opuszczać Galthias?
Zerknął kątem oka na półksiężyca, kącik warg mu drgnął.

Popatrzyła na demona.
- Masz jakiś problem, czarci pomiocie?
Skończyła pranie, wycisnęła wodę z ubrań i ładnie złożone umieściła je z powrotem w torbie.

To co dziewczyna powiedziała nie spodobało sie jej. Bo pzreciesz sama była tak kiedys nazywana
-W sumie masz racje może i jestem mała ale i tak nikt mnie tam nie chciał więc jaka różnica czy jestm tu czy tam.
troche wybrneła z tematem za daleko

- A ty co, aniołem jesteś półksiężycu?
Odepchnął się od drzewa i podszedł do dziewczyn, by przysiąść na brzegu.
- Nikt cię nie chciał? Poważne oskarżenie - zauważył.

- Dajmy spokój, w końcu jesteśmy sojusznikami xP
Zamknęła torbę, wstała i otrzepała kolana. Następnie przysiadła na jakimś pieńku.
- Moja pani nie życzy sobie, byśmy rozpoczynali kłótnie z demonami.

-Może i jest powazne ale trafne.
pokój między dwoma rasami był dla niej głupotą bo wkońcu znajdzie sie ktoś kto ten sojusz będzie chciał zniszczyć ale siedziała cicho

Zerknął na dziewczynę przez ramię i uśmiechnął się przebiegle.
- Jakże trafnie ujęte
Potem rozsiadł się wygodnie, wsparty z tyłu rękami i popatrzył na małą dziewczynkę. Zastanowił się przez moment.
- Masz jakiegoś pana? - zapytał.

Obserwowała ich przez moment, po czym wyciągnęła z tej samej torby wazę i zaczęła ją czyścić.
- "Urocze..." - pomyślała, mając na myśli demona i nieumarłą.

-Nie. Każdego kogo spotkałam uważał mnie za nic znaczące dziecko które nic nie potrafi.
Nyuu uważała że każdy z nich się mylił owszem była dzieckiem ale potrafiła całkiem dużo,

- Pewnie słuyłaś u arystokratów, co? To typowe dla nich A może chciałabyś, żebym ja był twoim panem, co?
Spojrzał na nią z dziwnum uśmieszkiem na twarzy.
- Nie sądzę, żebyś była takim bezlatenciem. Wyglądasz na bardzo bystrą

- Czas na mnie, moja pani nie znosi czekać.
Wstała i oddaliła się.

-Ty? Moim Panem? Pod warunkiem że będziesz traktował mnie poważnie.
W zasadzie podobał jej się ten pomysł. Mogło to wiele zmienic w jej nędznym życiu. Może i troche się go obawiala ale to nic.
-Jestem Nyuu.
przedstawiła się i jemu, swojemu nowemu panu.

Popatrzył za dziewczyną.
- Cześć...
Uśmiechnął się do Nyuu.
- Zachowujesz się poważnie, więc czemu miałbym traktować cię inaczej? Ja też jestem samotny, więc dla mnie każdy jest cenny.
- Jestem Caliro

-Nie zawsze będę się zachowaywac poważnie.
podeszła do niego bliżej i ukłoniła się
-A więc czego sobie życzysz Caliro?
powiedziała to być może by oddac mu cześć albo może dlatego aby sprawdzić jaki jest

- Niczego I od razu ustalmy pare rzeczy. Będziesz mi pomagać w różnych rzeczach, nie zamierzam wyciskać z ciebie wszystkiego co się da i traktować, jak podnóżek. Zrozumiano? Będziesz miała swój pokój itede, itepe...
- Czy to ci odpowiada? Jeśli nie to przyznaj się bez bicia ^^
- Aha, i nie zamierzam cię bić xP.

-Tak jest! Zrozumiano!
wypowiadając te słowa Nyuu miała na twarzy wielki uśmiech. Spodobała sie jej jego postawa z jaką ma ją w przyszłości traktować. Była to dobra droga do osiągnięcia sukcesów... XD