Leśny strumień

Pośród lasu w pięknej dolinie płynie mały strumyk. Jego perłowy odcień odbija promienie słoneczne w dzień, i światło księżyca w noc nadając temu miejscu tajemniczy a zarazem przepiękny krajobraz. Gdy spojrzy się w delikatną taflę strumyka można obaczyć niewielkie istoty żyjące w wodzie.

Przyszła i usiadła w pobliżu strumienia, wsłuchując się w szum wody i okoliczynch drzew, tak przepełnionych życiem, że niemal poczuła się w tym miejscu wrogo. Zacisnęła ręce na cieniutkim długim patyku, który podniosła po drodze.

Latając gdzieś w przestworzach niewysoko nad ziemią zauważyłam w dole nad strumykiem jakaś postać. Zniżyłam lot jeszcze bardziej by w końcu wylądować na jednej z gałęzi nad nieznajomą mi osobą. Przyjrzałam się jej w ciszy po czym cicho przywitałam się siadając na gałęzi.
- Witam

Usłyszała jej lot, gdyż wyróżniał się wsposród norlamych, powtarzających się dxwieków dookoła. Obróciła się w jej stronę z uprzejmości, bo sama nie mogła zobaczyć jej twarzy.
- Witam. Z kim mam przyjemnośc? - zapytała

Z pod półprzymkniętych powiek obserwowałam dziewczynę. Mój wzrok głównie przykuła opaska, od razu zrozumiałam że musi być ona niewidoma.
-Nazywam sie Kiliana, a ty??
Zapytałam jak zawsze będąc uprzejmą, tak jak kiedyś mnie uczono.

Skinęła jej głową
- Mozesz nazywac mnie Shamiią - odparła również uprzejmnie. - Co cię sprowadza w to zaciszne miejsce? Szybowanie w powietrzu musi być chyba przyjemniejsze niż stąpanie po ziemi.

Zastanowiłam się chwilka nad wypowiedzią Shamii oraz moja odpowiedzią
-Tak latanie w przestworzach to bardzo miłe uczycie. Jednak jak dla mnie kiedy jest zbyt zimno to nie jest zbyt przyjemne. A przybyłam tutaj bo samotność mi doskwiera, a skoro zawsze można z kimś porozmawiać to trzeba zejść na ziemię i to dosłownie.
Zaśmiałam się cicho i straciłam równowagę na chwilkę jednak udało mi sie uchronić przed upadkiem z gałęzi.

- Cieszę się, ze mogę potowarzyszyć i że nie przeszkadza ci moje towarzystwo - uśmiechnęła się lekko, wkładając prawą dłoń w strumyka - Jesteś Aniołem prawda? Słyszałam wiele opini na temat twojej rasy i jedna jest zawsze zgodna. Powiadają, ze niezwykle piękne z was istoty.

-Lubię mieć towarzystwo, niezależne od tego kim ono jest.
Stwierdziłam krótko po czy zleciałam delikatnie na ziemię by przykucnąć przy wodzie i delikatnie opuszkami palców naruszyć płaską konsystencję tafli wody. (o_O)
- Czy my Anioły jesteśmy piękne, tego ci nie powiem gdyż nie lubię oceniać siebie i osób których tak na prawdę nie znam.
Odpowiedziałam i spojrzałam na dziewczynę z bliska.
-A ty kim jesteś?? Jakoś nie potrafię rozpoznać w tobie żadnej znanej mi rasy.

Pojawił się niedaleko.Spojrzał na dziewczyny i szybko się ukrył.Obserwował je z ukrycia. XD

Pojawiła się niedaleko dwóch dziewczyn, obracając w dłoni swój amulet. Nie chciała przeszkadzać w rozmowie, przysiadła na brzegu strumyka.

- I chyba tak jest dla ciebie lepiej - odparła - Gdybym ci to powiedziała z pewnością byśmy sobie nie pogadały.
Nabrała trochę wody w ręcę w pozwoliła jej przepłynąc między palcami.
- A tak moze być ciekawej, prawda?

Wyczuła obecność innych osób ale nie potarfiła ich zidentyfikować.

Uśmiechnęłam sie lekko.
-Prawdopodobnie tak.
Spojrzałam w bok gdzie zauważyłam mi znajoma już osobę. Uśmiechnęłam się lekko do dziewczyny po czym rzekłam
-Witaj Elfko.
Przywitałam sie i odwróciłam wzrok na taflę wody by spojrzeć w swe odbicie.

Przyglądał się każdej po kolei jak leciały.Kiedy skończył położył się w krzakach i dalej obserwował. XD

- Witaj nieznajoma - zwróciła się do elfki, chcąc usłyszyć jej głos i go zapamietać.
Skupiała się takż ena jeszcze jdnaej obeności, która wyczuwała i rozpoznała w niej Morcona, jako ze wczesniej miała z nimi czesto styczność, ale nic nie powiedziała.

Odetchnął i wyłonił się za krzaków.
-Witam panie. - Powiedział ponuro.

[z/w]

- Nie jestem elfką - zaprzeczyła i spojrzała w ich stronę - Ale witam...
Popatrzyła na nieznajomą dziewczynę i demona.

Skłoniła się demonowi z szacunkiem, keiyd się pojawił.
- Kim więc jestes, jesli można wiedzieć? - zapytała nieelfkę.

Podszedł trochę bliże ostrożnie.
-Jestem Fararr i jestem demonem. - Powiedział z lekkim uśmieszkiem.
-A wy jak się zwiecie? - Powiedział stojąc kilka kroków od nich.

Również podeszła bliżej.
- Lenare - przedstawiła się - Jestem Półksiężycem.
Usiadła pod jakimś drzewem, przyglądając im się spokojnie, z lekkim uśmieszkiem na twarzy.

- Shamiia - przedstawiła się, znów nabierając wodę w dłoń i nie pozwalając jej wrócic\ć do strumienia. Przygladąła sie kazdemu po kolei, dumając sobie nad czymś.

Wskoczył na drzewo pod którym siedziała dziewczyna.
-Tu jest chyba bezpieczniej. - Powiedział cicho do siebie i rozglądał się po terenie.

- Dlaczego bezpieczniej? - zaciekawiła się.
Obserwowała Shamiię, jak nabierała wodę w dłonie i utrzymywała ją. Zwróciła uwagę na jej opaskę i od razu domyśliła się, co prawdopodobnie mogła ona oznaczać.

Spojrzałam zaskoczonym wzrokiem na Lenare
-Cóż to jest półksiężyc? Nigdy nie słyszałam o takiej rasie w mym królestwie.
Rzekłam do dziewczyny i podniosłam się z pozycji kucającej przeniosłam swój wzrok na Demona
-Ja jestem Kiliana